Biografia
Kompozycje
Recenzje
Płyty
Mp3
video
Foto-Album
Kontakt




Mistrz i "buntownicy"
Gazeta pomorska, 20.08.1998r.


Od 2 do 9 sierpnia w Kürten k. Kolonii odbywały się I Mistrzowskie Kursy Interpretacji i Kompozycji. W imprezie prowadzonej przez Karlheinza Stockhausena, światowej klasy kompozytorem, uczestniczyli instrumentaliści z całego świata. Wśród nich był Polak: bydgoski kompozytor, pianista i dyrygent - Piotr Salaber.

- Kursy były bardzo dobrze zorganizowane. Wszyscy otrzymaliśmy fragmenty nut i partytur, nawet rozkład jazdy autobusów - mówi Piotr Salaber. -Wróciłem naładowany niesamowitą energią. Stockhausen to wielka osobowość, człowiek bardzo witalny jak na swoje 70 lat. Kontakt z nim był dla mnie niezwykle cenny. Odsłonił przed nami - muzykami - cały swój warsztat kompozytorski.

Kostium w partyturze

W małym, leżącym na terenie Westfalii miasteczku spotkali się kompozytorzy z Ameryki Południowej, Azji, Europy - zarówno kilkunastoletni instrumentaliści, jak i dojrzali muzycy. - Koncerty, próby, wykłady - czasu było niewiele. O muzyce rozmawialiśmy w każdej wolnej chwili, także w trakcie posiłków. Charakterystyczne były kosze z jabłkami stojące prawie wszędzie - wspomina bydgoski kompozytor. - To było zabawne: kompozytorzy z całego świata, gryząc jabłka, rozmawiają o przyszłości muzyki.

O godz. 10.00. rozpoczynały się próby. - Stockhausen pilnował tempa, choreografii. Ona także jest zapisana w jego partyturze: kroki, zwroty, zamykanie oczu, nawet kostium - wyjaśnia Piotr Salaber. Po lunchu zaczynały się lekcje w klasach mistrzowskich poszczególnych instrumentów: fortepianu, klarnetu, perkusji, trąbki, fletu i syntezatora. Prowadzili je najbliżsi współpracownicy niemieckiego muzyka. On sam wędrował po wszystkich klasach, poprawiał studentów.

Krok do przodu

Po południu odbywały się zajęcia z kompozycji: półtorej godziny wykładu, pół godziny dyskusji. Stockhausen wyjaśniał, w jaki sposób dobiera materiał, jak komponuje. Wykłady były poświęcone muzyce elektronicznej i tzw. żywej. - On przetwarza dźwięki z natury, wykorzystuje huk lecącego samolotu. Jego doświadczenia dają możliwość syntetycznego spojrzenia na dorobek muzyczny XX w. Jest to krok do przodu w stosunku do naszej epoki. Właśnie dlatego tak wielu ludziom trudno zrozumieć to, co pisze. Dyskusje były czasami bardzo gorące. Niektórzy próbowali kłócić się z mistrzem. Był w wyśmienitym nastroju, to genialny człowiek i muzyk - zaznacza Piotr Salaber. Padały różne pytania. Jeden ze studentów chciał wiedzieć na przykład, co Stockhausen myśli o śmierci. - Śmierć jest wyzwoleniem dla artysty - odpowiedział mistrz. - Dopiero wtedy będę mógł tworzyć bez żadnych ograniczeń. Utwór będzie jednoznaczny z myślą i ideą.

A wieczorem zaczynały się koncerty. Każdy w niesamowitej oprawie. - Stockhausen ma ogromne wymagania dotyczące akustyki. Koncert odbywały się w technice oktofonii - dźwięku przestrzennego. Dźwięki spotykały się w różnych miejscach. Wszystko było ściśle wyliczone i zgodne z prawami fizyki.

Piotr Salaber śmieje się , że po wyjeździe z Kürten każdy z obecnych tam muzyków skomponuje specjalny utwór, do które natchnieniem będzie ta niecodzienna impreza: - Sam mam wiele pomysłów, ale na razie nie będę ich zdradzać. Być może niektóre z rzeczy, które zauważyłem uda mi się przenieść na grunt bydgoski.

Głównym organizatorem I Mistrzowskiego Kursu Interpretacji i Kompozycji była fundacja Stockhausena działająca w Kolonii. Pobyt Piotra Salabera w Kürten wsparł finansowo Wydział Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Bydgoszczy.

KARLHEINZ STOCKHAUSEN
(ur. 1928) - Kompozytor i instrumentalista, jedna z największych osobowości muzyki XX w. Napisał przeszło 270 utworów (80 godzin muzyki). Wybitny intelektualista - studiował filologię germańską, akustykę, fonetykę, muzykologię, włada biegle 4 językami. Jest autorem wielu wynalazków w dziedzinie instrumentów elektronicznych (generatory, przetworniki). Koncertował we wszystkich największych salach koncertowych na świecie m. in: mediolańskiej La Scali, londyńskiej Covent Garden, teatrze w Tokio. Zetknął się z kulturą Indii, Afryki, Pacyfiku. To, co pisze nazywa muzyką sceniczną - reżyseruje nie tylko dźwiękiem, ale i światłem, ogromną rolę przypisuje akustyce i choreografii. Elektronikę łączy z dźwiękami "żywych" instrumentów. Od dwudziestu lat pisze cykl siedmiu oper pt. "Światło" - tak, jak siedem jest dni tygodnia. Obecnie pracuje nad ukończeniem ostatniej - "Niedzieli". Od przeszło trzydziestu lat mieszka w Kürten, k.Kolonii, w domu ukrytym w górach. Dom ma 12 pokoi - tyle, ile jest dźwięków serii w obrębie oktawy.

Michał Biedrzyński

Początek strony


Wszelkie prawa zastrzeżone- copyright Piotr Salaber