Biografia
Kompozycje
Recenzje
Płyty
Mp3
video
Foto-Album
Kontakt




Rapująca Lokomotywa
Rzeczpospolita, 04-10.04.1998r.


"Opowieści Juliana Tuwima o słoniu Trąbalskim lub panu Tralalińskim bawiły już kilka pokoleń dzieci i ciągle zachowują świeżość, oryginalność, wdzięk i dowcip. Zwłaszcza na tle dzisiejszej literatury dla najmłodszych.

Płyta z "Lokomotywą" i kilkunastoma innymi wierszami nie jest też pierwszą próbą wzbogacenia tekstów Tuwima muzyką. Poddają się one zresztą takiemu zabiegowi łatwo, choć kompozytor powinien mieć poczucie humoru i wykazać się wrażliwością oraz inwencją, by z jednej strony nie zagubić żadnego z Tuwimowskich żartów, z drugiej zaś ustrzec się przed sztampą. Prosta melodyka wierszy zachęca bowiem do stosowania prostych środków muzycznych, to zaś grozić może monotonią i nudą.

Tych pułapek udało się uniknąć bydgoskiemu kompozytorowi Piotrowi Salaberowi. Może dlatego, że jest on również człowiekiem teatru, autorem muzyki do licznych spektakli. Tak więc jego płyta oparta na na wierszach Juliana Tuwima jest też w istocie niby- spektaklem o wyrazistej dramaturgii. Teksty śpiewane przeplatane są mówionymi, po słynnej opowieści o okularach pana Hilarego w recytacji Czesława Lasoty następuje rapująca "Lokomotywa", po niej zaś jedno z arcydziełek Tuwima- "Ptasie radio" tym razem rozpisane na kilkoro śpiewających aktorów. Taki układ daje nadzieję, że dzieci- a do nich ta płyta jest adresowana- wysłuchają jej bez znużenia.

Aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy wraz z kompozytorem wydają się dobrze bawić śpiewając teksty Tuwima. Specjalnym gościem jest Adrianna Biedrzyńska, która jednak tym razem nie śpiewa, lecz jedynie recytuje. Robi to z wdziękiem, zwłaszcza w opowieści o Grzesiu kłamczuchu, któremu ciocia dała list do wrzucenia. Osobne słowa uznania należą się Piotrowi Salaberowi za aranżację. Nie starał sobie tej pracy ułatwić i nie wykorzystał instrumentarium elektronicznego, lecz tradycyjną orkiestrę symfoniczną (choć oczywiście w pomniejszonym składzie) wydobywając z niej wiele interesujących smaczków. A główne tematy swych piosenek zebrał na koniec w utworze "Ukłony dla Pana Juliana" będącym rodzajem zabawnego pastiszu operowej uwertury. I tylko dodana na koniec piosenka "Bajkowe tęsknoty" z tekstem innego autora, uświadamia nam, jak wielkim mistrzem słowa był Julian Tuwim."

Jacek Marczyński

Początek strony


Wszelkie prawa zastrzeżone- copyright Piotr Salaber