Gazeta Wyborcza, Toruń, 19.08.2005r.


W Toruniu powstaje ścieżka dźwiękowa do horroru. Jej autorem jest współpracujący z Teatrem Horzycy kompozytor Piotr Salaber.

Salaber tworzy na potrzeby "Legendy" w reż. Mariusza Pujszo, znanego z realizacji kontrowersyjnego filmu "Polisz Kicz Projekt". Akcja filmu rozgrywa się w gotyckim zamku, w którym na wieczorze panieńskim spotyka się pięć kobiet. Zabawa szybko zamienia się w rzeź: mieszkańcy zamku zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach.

Piotr Salaber po raz pierwszy w swojej karierze kompozytorskiej zajął się przygotowaniem muzyki do filmu fabularnego. W dodatku będzie to horror, czyli gatunek, w którym ogromną rolę pełni ścieżka dźwiękowa. - Horror jest znakomitym gatunkiem do przygotowania muzyki. Daje duże pole do popisu dla twórcy - mówi muzyk. - Tego typu film wymaga wyraźnych środków ekspresji, które budują napięcie. Pozwala też na wykorzystanie orkiestry symfonicznej.

Kompozytor propozycję przygotowania ścieżki dźwiękowej "Legendy" dostał dwa tygodnie temu. Premiera filmu ma się odbyć już 15 września na festiwalu filmowym w Gdyni. Tempo prac jest więc szybkie. - Chcę skończyć nagrania jeszcze w sierpniu. Wkrótce do Torunia przyjedzie słynna sopranistka Jagna Jędrzyńska, która dogra partie wokalne - opowiada Salaber. W produkcji bierz jeszcze udział bas Maciej Puto, wiolonczelista Maciej Kamrowski i skrzypaczka Dorota Czerw.

Pochodzący z Wrocławia Salaber jest absolwentem średniej szkoły muzycznej w Toruniu i Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Telewidzowie mogą znać go z programów "Na Każdy Temat", "Joker" oraz "Rozmówki polsko-polskie". Jest twórcą muzyki do ponad 40 spektakli teatralnych. Regularnie współpracuje ze scenami trójmiejskimi, łódzkimi i warszawskim. Publiczności Teatru Horzycy dał się zaś poznać dzięki kompozycji ścieżki dźwiękowej do "Zbrodni i kary" w reż. Andrzeja Bubienia. - Nie widzę zbyt dużych różnic między pracą dla teatru i pracą dla filmu. Produkcje teatralne wymagają subtelniejszych środków ekspresji niż filmowe. Poza tym w filmie wszystko trzeba dopasować idealnie pod czas - tłumaczy."

Grzegorz Giedrys