CKM, marzec 2003r.Uderza w klawisze
CKM: Jest pan...Piotr Salaber: Pianistą, kompozytorem.
CKM: Długo pan już gra?P.S.: Zaczynałem późno, bo w wieku 11 lat. Gram więc już 25 lat.
CKM: Rodzice kazali?P.S.: Absolutnie nie! Zostawili mi wolną rękę. Wszystko wskazywało na to, że zostanę inżynierem elektronikiem, jak tata. Ale później matematyka często przydawała mi się podczas studiów kompozytorskich.
CKM: To ile klawiszy ma fortepian?P.S.: Siedemdzie..., o kurczę. Osiemdzie... nie, nie jestem pewien. Chyba osiemdziesiąt osiem. Na wszelki wypadek pójdę i policzę.
CKM: Gra pan jednym palcem czy obiema rękami?P.S.: I tak, i tak. A wie pan, jakie jest najśmieszniejsze określenie fortepianu jakie słyszałem? Oburącz.
CKM: Grał pan kiedyś w więzieniu?P.S.: Tak. W latach osiemdziesiątych. Graliśmy w ZK w Potulicach.
CKM: Czy więzienni klawisze czuli się częścią zespołu?P.S.: Raczej nie. Oni byli po drugiej stronie barykady. Nieżyjący już Władek Komar mawiał, że zawód pianisty jest bardzo niewdzięczny - człowiek nie dość, że siedzi, to ma jeszcze mnóstwo klawiszy dookoła.
CKM: Czy pana fortepian sięgnął kiedyś bruku?P.S.: Można tak powiedzieć. W czasie rozwodu, kiedy tragarze wynosili z domu fortepian, była żona rzucała w niego połamanymi różami, które ode mnie dostała. Filmowa scena.
CKM: Rozwalił pan kiedyś fortepian? Jak Jimi Hendrix, który na scenie rozwalał gitary?P.S.: Nigdy w życiu! Dla mnie fortepian to świętość!
CKM: Ma pan swoje groupies?P.S.: Owszem, chociaż tak tych eleganckich pań bym nie nazwał. Zdarzało się, że w kwiatach były bileciki z różnymi propozycjami.
CKM: Tom Waits napisał kiedyś piosenkę pt. "Pijany fortepian". Fortepiany piją?P.S.: Dosłownie to nie, ale np. przed przedstawieniem, w którym improwizuję, zdarza się, że dzielę się z moim instrumentem lampką koniaku.
CKM: Kto gra lepiej: pianista czy klawisz?P.S.: Będę bronił swego - pianista!
CKM: Ciekawe, co powiedziałby na to klawisz?Rozmawiał: Michał Nowakowski